czwartek, 16 lipca 2015

Rozdział 3

Kiedy Sebastian ją uspokoił, a ja skończyłem pić. Sebastian jakoś oderwał Kirę od niego. -Weźcie ode mnie to zwierze!!- powiedział cały posiniaczony. Sebastian puścił Kirę i powiedział jej coś na ucho -No dobrze- powiedziała. Wyglądała na zawiedzioną. Nic więcej nie powiedziała, po prostu usiadła naprzeciwko mnie i napiła się swojej herbaty. W tym czasie Sebastian otworzył okno, złapał Grella i wyrzucił go. -Nareszcie- powiedziałem z ulgą. Nagle Sebastian i Kira spojrzeli na mnie -No co?- zapytałem. -Paniczu to chyba nieodpowiedni moment- powiedział. -No dobrze- powiedziałem. -Wiesz że musisz posprzątać ten bałagan.- powiedziałem. -Tak paniczu- powiedział potulnie.

Pięć minut później...

-No to ja się będę już zbierać, muszę znaleźć sobie jakieś miejsce gdzie będę mogła spędzić noc- powiedziała z niezłą grą aktorską. -Paniczu?- powiedział Sebastian jednocześnie spoglądając na mnie. -Co?- zapytałem. A Sebastian zaczął patrzeć na mnie rozkazująco. -No dobra. Kira może miałabyś ochotę zostać tutaj na parę dni?- zapytałem z zażenowaniem. -Nie chcę się narzucać, ale zachowałabym się gdybym odmówiła, nieprawdaż?- powiedziała spoglądając na mnie chytrze. -No wiesz nie zmuszam- powiedziałem spoglądając na nią ze złością. -Paniczu- powiedział Sebastian. Od razu się uspokoiłem. -To ja może pójdę do swojego nowego pokoju- powiedziała z gadzim uśmieszkiem. -Dlaczego ty zawsze nie jesteś po mojej stronie?- zapytałem. -Paniczu ja zawsze jestem po twojej stronie, prędzej czy później panicz zmieni co do niej zdanie- powiedział jednocześnie udając się do przed pokoju. Nie wiedziałem o co mu z tym chodziło, ale nie miałem ochoty nad tym długo rozmyślać. Usiadłem przy swoim biurku i zacząłem szukać szukać informacji o mężczyznach spotkanych w czasie uroczystości. Dowiedziałem się że to tajna organizacja ze wschodu, podobno już dawno rozwiązana. To skont oni się tam znaleźli? Nagle wszedł Sebastian z tacą pełną ciastek i herbaty. -Dowiedział się panicz czegoś ciekawego?- zapytał jednocześnie spoglądając na książki.      -Nic szczególnego- odparłem. Sebastian wziął jedną z książek, jakoś nie kojarzę tej książki. -Tutaj panicz powinien znaleźć coś więcej. Otworzyłem ją na jakieś przypadkowej stronie i od razu zobaczyłem znak ze smokiem jaki mieli tamci mężczyźni. Zacząłem czytać, gdy nagle do mojego pokoju weszła Kira. -Ale wy tu macie nudno- powiedziała kładąc się na kanapie niedaleko mojego biurka. -Nie musiałaś zostawać- powiedziałem z powagą. -Zabawny jesteś przecież każdy to wie że byś tęsknił- powiedziała po chwili zaczynając się śmiać. -Obyś się nie przeliczyła- powiedziałem zaczynając znowu czytać. -Dlaczego jesteś taki oschły?- zapytała. -Bo nie lubię nieproszonych gości- powiedziałem stanowczo. -Czyli nie chcesz żebym tutaj była?- zapytała a do jaj oczu zaczęły napływać łzy. Od razu próbowałem złagodzić sytuacje -Nie, nie o to chodzi, po prostu...-. -Nie kłam wiem że od samego początku mnie nie lubisz, a tak się starałam- powiedziała jednocześnie przerywając mi. -Nie. Nie płacz możesz zostać tu tak długo jak ci się podoba- nie wiem co mnie napadło że to powiedziałem. -Naprawdę?- zapytała patrząc mi prosto w oczy. -Tak- powiedziałem. Nagle zaczęła się śmiać. -Naprawdę myślałeś że płaczę? Hahaha- zapytała ze wielkim uśmiechem.    -Nie po prostu nie lubię jak dziewczyny płaczą- powiedziałem cały czerwony. -Gdybym płakała to by musiało się stać coś naprawdę okropnego- powiedziała.
-----------------------------------------------
Całkowicie skończony kolejny rozdział. Mam nadzieje że się podoba. Liczę na komętaże bo to bardzo motywujące.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz